Stepy akermańskie to taka lektura, którą ósmoklasiści często pomijają w przygotowaniach do egzaminu. A szkoda! Jest bardzo krótka, naprawdę łatwo ją zrozumieć i można wykorzystać ją w rozprawce. Co więcej, ze Stepów mogą być także zadania w arkuszu, bo jest to lektura z gwiazdką! Przygotowałam krótkie streszczenie, które zawiera wszystko, co musisz pamiętać. To jedziemy.
Przede wszystkim musisz wiedzieć, że:
- „Stepy akermańskie” to tytuł krótkiego utworu,
- autorem Stepów jest Adam Mickiewicz,
- gatunek „Stepów akermańskich” to sonet,
- Stepy akermańskie to jeden z wielu sonetów wchodzących w skład tomiku (który nazywał się – tak dla niepoznaki – „Sonety krymskie”).
Nie przez przypadek podkreśliłam słowo sonet. Jeżeli o coś w związku ze Stepami zapytają na egzaminie, to na 99% będzie to właśnie gatunek. Dlatego od tego zaczniemy.
Stepy akermańskie – gatunek
Już ustaliliśmy, że stepy to sonet. Łatwo to zapamiętać, bo oba te wyrazy zaczynają się na s i mają 5 liter (techniki pamięciowe pomagają szczególnie wtedy, kiedy są głupie, także może to Wam pomoże).
Sonet – definicja
Nie trzeba oczywiście na egzamin pamiętać żadnej definicji. Trzeba jednak wiedzieć, że sonet to gatunek liryczny (czyli należy do liryki, to nic trudnego, ma przecież wersy, jest wierszowany, więc musi być liryczny).
Druga najważniejsza rzecz w sonecie to to, że ma taką szczególną budowę. Składa się z:
- dwóch zwrotek mających 4 wersy,
- dwóch zwrotek mających 3 wersy.
Czyli łącznie ma 14 wersów i cztery zwrotki. To bardzo ważne! O takie szczegóły lubią pytać na egzaminie. Warto także zapamiętać, że te dwie pierwsze zwrotki z reguły w sonecie są opisowe, a dwie kolejne takie refleksyjne.
Narysowałam Wam, jak wygląda taki sonet. Każda kreska symbolizuje jeden wers.
Stepy akermańskie na egzamin ósmoklasisty
Jeżeli chcesz po prostu jakoś zdać, zapisz (czy zapamiętaj) sobie tylko te informacje dotyczące sonetu. Wystarczy. A jeżeli jesteś tu, bo chcesz wiedzieć coś więcej, to przeczytaj jeszcze, o czym jest ten sonet i skąd w ogóle się wziął. Zaraz to pokrótce wytłumaczę. Nie będzie nic trudnego, luz!
Dlaczego Mickiewicz napisał Stepy akermańskie?
Mickiewicz w tym sonecie opisał swoje prawdziwe doświadczenia. „Stepy akermańskie” pochodzą z tomiku „Sonety krymskie”, czyli nic innego, jak sonety z Krymu. Krym to taki półwysep na Ukrainie. Przykładowa fotka poniżej.
Krym charakteryzuje się dziką przyrodą, ciekawymi zabytkami. Mickiewicz pojechał odwiedzić Krym i napisał sonety o tym, co tam widział. Dlatego napisałam, że nie ma w tym nic trudnego, w większości jest to opis przyrody albo zabytków! Jedźmy zatem dalej.
O czym są Stepy akermańskie?
Stepy akermańskie to sonet, w którym podmiot liryczny zachwyca się krymską przyrodą. Przede wszystkim zachwyca go tytułowy step. Jeżeli nie wiecie, czym jest step, znowu wrzucam fotkę. To taka kraina trawiasto-piaskowa, duża płaszczyzna bez zabudowań, po prostu dzika natura.
Na takim stepie jest bardzo cicho i ta cisza też zachwyca podmiot liryczny. Wszystkie dźwięki słychać kilka razy głośniej niż gdzie indziej, tym bardziej, że podczas podróży w tym sonecie zachodzi słońce, więc słuch jeszcze się wyostrza. Podmiot opisuje to, co może usłyszeć w tej przejmującej ciszy.
Cisza jest tak wielka, że podmiot liryczny mógłby usłyszeć nawet głos z Litwy, czyli z ojczyzny. Niestety – jak wskazuje ostatni wers – nikt nie tęskni za podmiotem lirycznym, nikt nie woła go do kraju („jedźmy, nikt nie woła”). Utwór ten mówi więc trochę o tęsknocie za ojczyzną, że mimo pięknych krajobrazów na wyjeździe jednak zawsze myśli się trochę o domu.
Ten tekst można wykorzystać w rozprawce, jeżeli będzie temat o ojczyźnie.
Stepy akermańskie Mickiewicza – tekst
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok – tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! – jak cicho! – słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy – tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. – Jedźmy, nikt nie woła.
Masz pytania do lektury, nie umiesz ułożyć argumentu w rozprawce? Napisz komentarz pod tym wpisem, często odpisuję nawet w nocy! Trzymam kciuki za Twój egzamin (czy za cokolwiek innego, co skłoniło Cię do przeczytania mojego streszczenia)!