Poświęcone tematyce orientalnej wiersze Słowackiego to wprawdzie tylko niewielka część całego jego dorobku, ale ich wartość – także jako dokumentów świadczących o faunie i florze tamtych regionów – jest nieoceniona. W swoich wierszach napisanych podczas podróży do Egiptu zachował Słowacki wiele elementów, które po dziś dzień wyróżniają krajobraz okolic piramid.
Analiza poświęcona będzie leksyce dwu wierszy z tego okresu: Piramidy i Na szczycie piramid – są to dwa wiersze opisujące wędrówkę Słowackiego na szczyt piramidy Cheopsa i jego krótki pobyt na niej.
By Berthold Werner – Praca własna, CC BY-SA 3.0, Link
Z lasu palm daktylowych na pustynię
Do piramidy Cheopsa wybiera się Słowacki z Kairu. Tym, co od razu rzuca mu się w oczy, jest fakt, iż po obu stronach Nilu krajobraz nie jest identyczny. Mimo iż obie strony rzeki postrzega on jako mające barwę zieloną, stawia wyraźną granicę pomiędzy ogromnym zielonym terenem drzew wysokich a zieloną niską równiną.
Słowacki podkreśla również, że w oddali dostrzega lasy daktylowe, co nieprawny odbiorca mógłby poczytać za nowy gatunek pustynnej roślinności. Tymi słowami ponownie jeden opisuje poeta las pełen palm – po prostu w tym wyrażeniu doprecyzowuje ich gatunek (są to palmy daktylowe).
By Autor nie został podany w rozpoznawalny automatycznie sposób. Założono, że to MPF (w oparciu o szablon praw autorskich). – Źródło nie zostało podane w rozpoznawalny automatycznie sposób. Założono, że to praca własna (w oparciu o szablon praw autorskich)., CC BY 2.5, Link
Poza palmami, widział Słowacki gruszę
Miejsce, do którego zmierza (lokalizacja piramid) jest przez Słowackiego określane morzem piasków pomiędzy bujną afrykańską roślinnością. Przy samych piramidach stoi bowiem już tylko kilka pojedynczych drzew, a dokładnie:
- jedna palma,
- dwie grusze.
Poświadczyć to możemy cytatem z wiersza Piramidy:
W dolinie piasku stoją trzy drzewa: dwie grusze,
A we środku spleciona z kilku palma jedna.
Chociaż w piasku, zieloność je kryje nie biedna;
Jak szmaragdy się błyszczą stojące na straży
Przy dolinie piramid.
Spostrzeżenie Słowackiego dotyczące palm jest bardzo ciekawe – wskazuje poeta bowiem na ogromne drzewa, które dziś po prostu nie istnieją, co można chociażby zobaczyć na mapie satelitarnej tego regionu. Najprawdopodobniej jest to efekt działalności człowieka, który na przestrzeni lat mógł doprowadzić do wycięcia tych drzew, w celu np.: budowy dróg ułatwiających turystykę samochodową na tym obszarze.
Drzewa były wtedy na tyle blisko i na tyle duże, że w ich cieniu Słowacki mógł siedzieć przy piramidzie i słyszeć, jak z jej szczytu spadają kamienie.
Szczęśliwy, kto marzy
Pod liściem rozłożystym tej szerokiej gruszy,
Gdy lawiną kamieni grobowiec się kruszy
I spada z wielkim hukiem.Na białym kamieniu
Siadłem strudzony w drzewa szerokiego cieniu;
Myślałem, jak ten wąwóz cały piasków przebrnę
– pisał poeta w tym samym wierszu. Palmy te widać jeszcze na zdjęciu z początku XIX wieku:
Domena publiczna, Link
Ciekawe jest także wskazanie dotyczące pojedynczego drzewa w gatunku gruszy. Jest to bowiem drzewo, którego nie kojarzymy zazwyczaj z regionem Egiptu. Okazuje się jednak, że drzewo to nie tylko jest w stanie rosnąć w tamtejszych warunkach przyrodniczych, ale również były w starożytnym Egipcie bardzo cenione. W Helladzie znajdował się nawet główny ośrodek uprawy tego gatunku drzewa.
Interpretacje ujęcia gruszy w wierszu opisującym wyprawę do piramidy Cheopsa mogą być co najmniej trzy:
- Słowacki, dobrze obeznany z historią regionu, ujął gruszę w wierszu właśnie przez wzgląd na jej znaczenie dla tego obszaru, a nie przez fakt, iż w istocie ją tam widział,
- Słowacki w istocie widział tam gruszę,
- Słowacki widział inne drzewo, które pomylił z gruszą (być może chodzi nawet o drzewo, które możemy zobaczyć ją na fotografii z XIX wieku – nad wielbłądem po lewej stronie zdjęcia zamieszczonego powyżej).
Grusza w całości wygląda tak:
By böhringer friedrich – Praca własna, CC BY-SA 2.5, Link
Piramidy obserwował Słowacki siedząc na białym kamieniu
Słowacki podkreśla również kolor kamienia, na którym usiadł w cieniu drzewa przy piramidzie – był to kamień biały. Kamienie barwione na ten kolor spotykamy obecnie przy wejściu do piramidy. Służą one do wyznaczania ścieżki turystom i pojazdom. Czy podobnie wyglądało to w czasach, kiedy turystą w tym regionie był Słowacki, czy siedział poeta na zupełnie innym głazie, naturalnie białym, a nie malowanym? Na to pytanie odpowiedzi raczej nie znajdziemy.
Ostatnim drzewem wyróżnianym przez Słowackiego, oprócz trzech wymienionych wcześniej, jest figa rosnąca również nieopodal pustyni. Jest to gatunek dla tego regionu bardzo istotny – przez wiele wieków stanowił jedną z najważniejszych upraw i został zachowany na wielu płaskorzeźbach z ok. 2500 r. p.n.e.
Niewielki katalog roślin wymienianych przez Słowackiego doskonale oddaje okolicę, w której się znalazł – krajobraz pustynny rzeczywiście jest ubogi w roślinność. Gatunki natomiast, które są dla tych terenów istotne, poeta podkreślił z nazwy i ujął w swoich dwu wierszach świadczących o jego wyprawie na szczyt piramidy Cheopsa.
Bibliografia
J. Słowacki, Do Teofila Januszowskiego, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/do-teofila-januszewskiego.html.
Tegoż, Na szczycie piramid, https://pl.wikisource.org/wiki/Na_szczycie_piramid.
Tegoż, Piramidy, https://poezja.org/wz/Słowacki_Juliusz/23939/Piramidy.
A. Łukaszewicz, Rok 1836: Juliusz Słowacki pod piramidami, „Pamiętnik Literacki CIX”, 2018, z. 2, http://pamietnik-literacki.pl/wp-content/uploads/2019/07/6-Łukaszewicz.pdf.