Przejdź do treści

Lustrzyca – choroba o ciekawej nazwie


Internet pełen jest zapytań o to, czym jest lustrzyca i jakie są jej objawy. W rzeczywistości nie jest to jednak termin medyczny, a jedynie słowotwórczy żart Internautów, który przez lata zdążył rozpowszechnić się także poza siecią. Sprawdź, czym jest lustrzyca i skąd pochodzi jej nazwa.

Lustrzyca – co to znaczy?

Nazwa lustrzycy wywodzi się od tego, z czym od razu nam się kojarzy – od lustra. W istocie chodzi tu o problem z otyłością, która w zaawansowanym stadium odbiera choremu możliwość zobaczenia dolnej części swojego ciała w inny sposób niż w lustrze.

Cierpiący na lustrzycę to ten, który w pozycji stojącej, ze względu na swoją otyłość, nie jest w stanie dojrzeć swoich stóp.

Lustrzyca – skąd pochodzi nazwa?

Podstawą słowotwórczą tego tworu jest leksem LUSTRO, od którego derywat utworzono na wzór innych popularnych chorób kończących się na -yca, np.:

  • łuszczyca,
  • miażdżyca,
  • cukrzyca,
  • pęcherzyca,
  • pryszczyca.

Warto jednak jeszcze raz podkreślić, że – w przeciwieństwie do powyżej wskazanych nazw chorób istniejących – lustrzyca nie jest profesjonalnym terminem medycznym. 

Lustrzyca – objawy

Podstawowym wyznacznikiem lustrzycy jest fakt, iż osoba chora na tę przypadłość, w pozycji stojącej nie jest w stanie zobaczyć swoich stóp. Przeszkadza jej w tym duży brzuch, który jest w większości przypadków objawem otyłości.

W internetowych wykładniach tego pojęcia znajduje się również wskazanie, że zaawansowane stadium tej choroby dotyczy głównie mężczyzn i polega na tym, że nie widzą oni własnych narządów płciowych, co może być dużym utrudnieniem np.: przy oddawaniu moczu.

Lustrzyca zaawansowana ciężarnych – odmiana choroby

Niekiedy o lustrzycy mówi się także w odniesieniu do kobiet ciężarnych, które z powodu rosnącego w szybkim tempie brzucha tracą możliwość zadbania o okolice własnych miejsc intymnych. W takim przypadku jedyną pomocą może być właśnie lustro, w którym można dojrzeć to, co jest zasłonięte przez wystający brzuch.

PS. Proszę traktować ten artykuł z przymrużeniem oka 😉

Dodane przez: Dominika Byczek

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zajrzyj też tu